Dzisiejsze zapiski z cyklu “Mama i jej czas dla siebie”…
Nadszedł czas na ujawnienie kolejnych osób, które robią wiele dobrego. Tym razem …dla dobrego samopoczucia i urody. A przecież wiadomym jest, że znaczna część populacji kobiecej o tę sferę dba szczególnie. Bo kto powiedział, że mama nie może mieć świetnego uczesania a jej obowiązki to pranie, gotowanie, sprzątanie? Mama zabiegana ok, mama często zajęta no ok, ale przede wszystkim – mimo całego ogromu zajęć - mama zadbana. Myślę, że to bardzo ważne byśmy my – kobiety matki – miały czasem chwilę dla siebie czas, kiedy jesteśmy wyłącznie pogrążone w sprawianiu przyjemności sobie i tylko sobie:)
Przedstawiam Wam Małgosię i Szymona, zawodowych fryzjerów, u których czeszę się już raz kolejny, z pewnością nie ostatni.
Tak to się zaczęło…
Małgosię poznałam het het temu. Miałam dość farbowania włosów własnymi rękoma. Efekt był daleki od zamierzonego ideału. Własnoręczne farbowanie męczyło mnie. Potrzebowałam profesjonalisty. Chciałam w końcu zrobić z włosami coś ciekawego. Któregoś razu przedstawiono mnie Gosi. Wiedziała czego mi trzeba od razu. Zastosowała subtelne doradztwo z uwzględnieniem moich potrzeb, i efekt okazał się cudowny, taki wg moich oczekiwań. Od tamtej pory nie zaprzestałam korzystania z jej usług. I wyszło mi to na dobre. Moje włosy są teraz zupełnie inne. Przez to i ja czuję się atrakcyjniej. Od niedawna wraz ze swoim partnerem - prywatnym oraz zawodowym – Szymonem, prowadzi własny salon Hair Beauty.
Zamieszczam parę zdjęć podczas ich pracy.
Jak Wam się podoba salonik? Kameralny i przytulny moim zdaniem. Zaglądajcie jeśli jesteście zainteresowane Adres salonu na końcu strony.
Uwielbiam te momenty kiedy siedzę na fotelu, oddaję się swoim myślom, a Gosia z Szymonem dbają o moje dobre samopoczucie i wygląd
Moment masowania głowy… podpiszę nawet cyrograf z Diabłem:)
A tak przy okazji … pozwolę sobie jedynie nadmienić – odnośnie diabelskich sztuczek – że niebawem zaprezentuję dziewczynę, która diabelnie kuszącymi dłońmi działa cuda poprzez masaż ciała. Ale że dzisiaj poświęcam uwagę oraz miejsce Gosi i Szymonowi, stąd tylko wzmianka, tak na zachętę
To co mnie początkowo jednocześnie zaskoczyło i przeraziło to technika strzyżenia na sucho. Nie wyobrażałam sobie jak można ciąć bez wcześniejszego namoczenia włosów. W momencie takiego strzyżenia pomyślałam dosłownie, że ten eksperyment po prostu nie wyjdzie. W rzeczywistości to był oczywiście zamierzony zabieg, którego nie doceniłam, dodam.
I tak na koniec, podsumowując pozwolę sobie na konkluzję :
Każdy z Nas jest indywidualnością, jednostką charakteryzującą się określonym sposobem działania. Tak jak nie można oddać tej samej barwy czyjegoś głosu czy wyglądu, tak w przypadku Gosi i Szymona nie można porównywać ich sposobu pracy. Gosia ma stanowcze ruchy. Bardzo ekspresywnie pracuje dłońmi i narzędziami. Szymon z kolei odznacza się niebywałą subtelnością. Obydwoje natomiast mają coś wspólnego, co CENIĘ u ludzi najbardziej: dialog, kontakt z człowiekiem. Uwielbiam kiedy mówię, a mój rozmówca rozumie co mu przekazuję, wychodzi na przeciw moim oczekiwaniom, zaspokaja je. Dlatego czeszę się właśnie w Hair Beauty.
Zapraszam
Zapraszam do salonu ul . Kasprowicza 3a (wejście od podwórza) tel.: 790 18 10
Fotografie zawdzięczamy Łukaszowi Gniadzikowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz